- Co ty tu Robisz ? - zapytał, był taki słodki , zaspany a za razem nie miał na nic siły bo ledwo podniósł głowe w górę.
- Przepraszam. Chciałam tylko zapytać czy Chcesz się widywać z Isabell - zapytała natychmiastowo nadal mając łzy w oczach , a wszystko przez to że znów usłyszała jego głos. Gdy justin Usłyszał imię swojej córki której nie znał łzy napłynęły mu do oczu, wiedziała że to jego ulubione dziewczęce imie i właśnie tak ją nazwała.
- Oczywiście że tak, to moja córka - powiedział wstając po czym wziął butelkę wody i upił z niej kilka łyków. Angela podeszła do chłopaka dając mu kartkę z adresem.
- Wpadnę po nią jutro - powiedział nie patrząc nawet na brązowo oką, zrobiło sie jej przykro i najzwyczajniej w świecie wyszła. Wcale mu to nie przeszkadzało. Położył jasno niebieską karteczkę z jej idealnym pismem na stoliku i włączył laptopa sprawdzając wszystkie portale na których miał konta. (...)
Jadąc w stronę domu dziewczyny która praktycznie już dla niego nie istniała myślał o wszystkim jak to będzie, przecież nie zna swojej córki, wie tylko jak ma na imię. Co ma teraz do niej podejść i powiedzieć że jest jej tatą, przecież ludzie mogli by sobie pomyśleć że to jego siostra. Nie pewnie wysiadł z samochodu i znajdował sie pod całkiem dużym ale przytulnym domku. Westchnął sam do siebie po czym zadzwonił dzwonkiem do drzwi które otworzyła Angela.
- O Jesteś. Wiesz ja muszę wyjść, ale zostaniesz z Isabell sam? Napewno cię odrazu polubi - powiedziała zakładając torebkę co wkurzyło go i to bardzo. Co ona sobie myśli że nie odzywała się przez dwa lata a teraz znajdzie sobie niańkę do dziecka z dnia na dzień.
- Jasne - powiedział ściągając buty.
- Jak by co dzwoń - odpowiedziała i wyszła przez co on tylko wywrócił oczami. Wszedł do pokoju gdzie w małym łóżeczku leżała mała dziewczynka. Była naprawdę mała bo na oko mogła mieć z 9 może 10 miesięcy i wszystko by się zgadzało. Była idealna, a oczy miała po swoim tacie. Uśmiechnął sie sam do siebie choć czuł się dziwnie, w końcu człowiek nie dowiaduje się z dnia na dzień że ma dziecko. Isabell spała co sprawiło że zaczęło mu się nudzić. Usiadł i zaczął oglądać telewizor. Gdy po kilkunastu minutach już przysypiał a za oknem kropił deszcz usłyszał płacz małej. Jak zawsze spanikował bo w końcu nie ma na co dzień dziecka w domu, wtał i wziął małą na rączki próbując ją uspokoić.
- No Już Cicho - bujał ją gadając praktycznie sam do siebie i myśląc co może zrobił. Może jest głodna , właśnie to przyszło mu do głowy. Albo może chce jej się pić. Następna myśl, wszedł do kuchni rozglądając się a na lodówce zobaczył listę. Gdy przeczytał wszystko po raz kolejny wywrócił oczami.
- Mama ci robi plan na dzień? To co ty bedziesz miała jak bedziesz chodziła do szkoły - powiedział do córeczki i wziął butelkę w której była malinowa herbatka dla dzieci, oparł się o blat patrząc na Isabell jak pije i uśmiecha się sam do siebie. Dopiero teraz poczuł tą więź pomiędzy nią a nim. Mała wcale nie płakała że nie ma przy niej mamy ani nikogo bliskiego. Przecież widziała go po raz pierwszy i pewnie nawet nie wiedziała że to jej tata. Po chwili wrócił do pokoju gdzie położył się na kanapie a Isabell położył obok siebie otaczając ją dłonią by nie spadła. Uśmiechnął sie sam do siebie patrząc w telewizor. (...)
weszła do środka wołając imię chłopaka który nadal był dla niej wszystkim, gdy weszła do salonu zobaczyła go i swoją córeczkę jak śpią razem, mimowolnie uśmiechnęła sie sama do siebie i przykucła przy nich. Wyszeptała imię Justina przez co on przetarł oczy i spojrzał na nią po czym na Isabell a na jego twarzy pojawił się delikatny uśmiech. Spojrzał na zegarek na którym była 21 a przez jego myśl przeszło pytanie gdzie ona była do 21 i czy często tak zostawia ich córeczkę z kim innym.
- Em . Pójdę Już - powiedział wstając z kanapy po czym musnął gładki policzek swojej córeczki i mówiąc krótkie " cześć " wyszedł. Dziewczyna poczuła ukłucie w sercu. Zawsze chciała żeby było jak dawniej. Byli młodzi, niczym się nie przejmowali ale przez jej głupotę zniszczyła wszystko (...)
- Chciał byś pójść ze mną wieczorem na imprezę ? - zapytała blondynka która czuła się coraz bardziej swobodnie przy chłopaku tak samo jak on czuł się normalnie przy niej. W zasadzie było między nimi tylko rok i parę miesięcy różnicy wieku więc to chyba nie było dziwne że ze sobą rozmawiają.
- Imprezę ? A nie sądzisz że to nie odpowiednie?- roześmiał się podwożąc Alison pod jej dom, który nie był daleko od jej, różnica była taka że jej dom był o wiele większy ale mniejszy od domu jego rodziców.
- Nie Czemu, Poznali Byśmy się lepiej a później jako mój " szofer " odprowadził byś mnie do domu - roześmiała się zakładając torebkę na ramie.
- No Okej - uśmiechnął się zastanawiając się nad tym co mówi.
- Przyjdź po mnie o 20 - powiedziała i odeszła w swoich wysokich szpilkach. Jak ona w nich chodziła z tą jej szczupłą figurą, takich szpilkach a do tego z torebką pełną książek u boku. (...)
Przeleciała wzrokiem chłopaka na którego leciała każda dziewczyna w szkole, tyle że tylko ona go znała i miała z tego dużą satysfakcję. Chłopak miał na sobie białą koszulkę jak zawsze czarne spodnie i ciemne buty, a na głowie jak zawsze nieład co każdej się w nim spodobało. Za to dziewczyna miała na sobie czarne rurki jasną koszulkę i wysokie buty jak zawsze od najlepszego projektanta.
- Ładnie wyglądasz - roześmiał się chłopak patrząc na dziewczynę, przeleciał ją wzrokiem z dołu w górę zatrzymując sie na jej tęczówkach. Zauważył że dziewczyna jest całkiem ładna ale to chyba była by tylko przygoda na jedną noc.
- Wpadnę po nią jutro - powiedział nie patrząc nawet na brązowo oką, zrobiło sie jej przykro i najzwyczajniej w świecie wyszła. Wcale mu to nie przeszkadzało. Położył jasno niebieską karteczkę z jej idealnym pismem na stoliku i włączył laptopa sprawdzając wszystkie portale na których miał konta. (...)
Jadąc w stronę domu dziewczyny która praktycznie już dla niego nie istniała myślał o wszystkim jak to będzie, przecież nie zna swojej córki, wie tylko jak ma na imię. Co ma teraz do niej podejść i powiedzieć że jest jej tatą, przecież ludzie mogli by sobie pomyśleć że to jego siostra. Nie pewnie wysiadł z samochodu i znajdował sie pod całkiem dużym ale przytulnym domku. Westchnął sam do siebie po czym zadzwonił dzwonkiem do drzwi które otworzyła Angela.
- O Jesteś. Wiesz ja muszę wyjść, ale zostaniesz z Isabell sam? Napewno cię odrazu polubi - powiedziała zakładając torebkę co wkurzyło go i to bardzo. Co ona sobie myśli że nie odzywała się przez dwa lata a teraz znajdzie sobie niańkę do dziecka z dnia na dzień.
- Jasne - powiedział ściągając buty.
- Jak by co dzwoń - odpowiedziała i wyszła przez co on tylko wywrócił oczami. Wszedł do pokoju gdzie w małym łóżeczku leżała mała dziewczynka. Była naprawdę mała bo na oko mogła mieć z 9 może 10 miesięcy i wszystko by się zgadzało. Była idealna, a oczy miała po swoim tacie. Uśmiechnął sie sam do siebie choć czuł się dziwnie, w końcu człowiek nie dowiaduje się z dnia na dzień że ma dziecko. Isabell spała co sprawiło że zaczęło mu się nudzić. Usiadł i zaczął oglądać telewizor. Gdy po kilkunastu minutach już przysypiał a za oknem kropił deszcz usłyszał płacz małej. Jak zawsze spanikował bo w końcu nie ma na co dzień dziecka w domu, wtał i wziął małą na rączki próbując ją uspokoić.
- No Już Cicho - bujał ją gadając praktycznie sam do siebie i myśląc co może zrobił. Może jest głodna , właśnie to przyszło mu do głowy. Albo może chce jej się pić. Następna myśl, wszedł do kuchni rozglądając się a na lodówce zobaczył listę. Gdy przeczytał wszystko po raz kolejny wywrócił oczami.
- Mama ci robi plan na dzień? To co ty bedziesz miała jak bedziesz chodziła do szkoły - powiedział do córeczki i wziął butelkę w której była malinowa herbatka dla dzieci, oparł się o blat patrząc na Isabell jak pije i uśmiecha się sam do siebie. Dopiero teraz poczuł tą więź pomiędzy nią a nim. Mała wcale nie płakała że nie ma przy niej mamy ani nikogo bliskiego. Przecież widziała go po raz pierwszy i pewnie nawet nie wiedziała że to jej tata. Po chwili wrócił do pokoju gdzie położył się na kanapie a Isabell położył obok siebie otaczając ją dłonią by nie spadła. Uśmiechnął sie sam do siebie patrząc w telewizor. (...)
weszła do środka wołając imię chłopaka który nadal był dla niej wszystkim, gdy weszła do salonu zobaczyła go i swoją córeczkę jak śpią razem, mimowolnie uśmiechnęła sie sama do siebie i przykucła przy nich. Wyszeptała imię Justina przez co on przetarł oczy i spojrzał na nią po czym na Isabell a na jego twarzy pojawił się delikatny uśmiech. Spojrzał na zegarek na którym była 21 a przez jego myśl przeszło pytanie gdzie ona była do 21 i czy często tak zostawia ich córeczkę z kim innym.
- Em . Pójdę Już - powiedział wstając z kanapy po czym musnął gładki policzek swojej córeczki i mówiąc krótkie " cześć " wyszedł. Dziewczyna poczuła ukłucie w sercu. Zawsze chciała żeby było jak dawniej. Byli młodzi, niczym się nie przejmowali ale przez jej głupotę zniszczyła wszystko (...)
- Chciał byś pójść ze mną wieczorem na imprezę ? - zapytała blondynka która czuła się coraz bardziej swobodnie przy chłopaku tak samo jak on czuł się normalnie przy niej. W zasadzie było między nimi tylko rok i parę miesięcy różnicy wieku więc to chyba nie było dziwne że ze sobą rozmawiają.
- Imprezę ? A nie sądzisz że to nie odpowiednie?- roześmiał się podwożąc Alison pod jej dom, który nie był daleko od jej, różnica była taka że jej dom był o wiele większy ale mniejszy od domu jego rodziców.
- Nie Czemu, Poznali Byśmy się lepiej a później jako mój " szofer " odprowadził byś mnie do domu - roześmiała się zakładając torebkę na ramie.
- No Okej - uśmiechnął się zastanawiając się nad tym co mówi.
- Przyjdź po mnie o 20 - powiedziała i odeszła w swoich wysokich szpilkach. Jak ona w nich chodziła z tą jej szczupłą figurą, takich szpilkach a do tego z torebką pełną książek u boku. (...)
Przeleciała wzrokiem chłopaka na którego leciała każda dziewczyna w szkole, tyle że tylko ona go znała i miała z tego dużą satysfakcję. Chłopak miał na sobie białą koszulkę jak zawsze czarne spodnie i ciemne buty, a na głowie jak zawsze nieład co każdej się w nim spodobało. Za to dziewczyna miała na sobie czarne rurki jasną koszulkę i wysokie buty jak zawsze od najlepszego projektanta.
- Ładnie wyglądasz - roześmiał się chłopak patrząc na dziewczynę, przeleciał ją wzrokiem z dołu w górę zatrzymując sie na jej tęczówkach. Zauważył że dziewczyna jest całkiem ładna ale to chyba była by tylko przygoda na jedną noc.
__________________________
nie jest najlepszy ale w następnym będzie o wiele więcej akcji.
nie jest najlepszy ale w następnym będzie o wiele więcej akcji.
Mini 5 komentarzy
zajebioza!!!!!!!!! pisz następny :*
OdpowiedzUsuńJuż napisany :D czekam na kometarze :) mam regule mniej niz 5 kom nie dodaje :)
UsuńEjjj kurde to opowiadanie jest mega przeboskie.haha ;D Takie inne od innych. Mam nadzieję że Justin nie wróci do tej całej Angeli. Jak ona mogła go tak oszukać?! Toż to nie dopuszczalne.:D Za to Alison jest w porządku.HA! ;* Czekam na nn.<3
OdpowiedzUsuńŚwietny!! Mam nadzieję że Justin wróci do Angeli, czekam na NN :))
OdpowiedzUsuńŚWIETNY!!!!!!!!!!! już nie moge doczekac się nowego (Isabell śliczne imię) wyobrażam sobie mine tej całej Alison jakby się dowiedziała że Jus ma córkę :D
OdpowiedzUsuńOMG!!!!!!!!! Jesteś zajebista :* już nie mogę doczekać się nowego!!!
OdpowiedzUsuń